A może lepiej być kamieniem,
przyglądać się wszystkiemu z boku,
nie cierpieć, nie rozmyślać wiele,
rankiem już nie pamiętać zmroku.
A może lepiej być strumieniem,
dążyć niezmiennie w jedną stronę,
porywać z sobą co po drodze,
przecież już wszystko przesądzone.
A może lepiej być nieczułym,
ślepym i głuchym, bez rozumu,
podążać biernie w karawanie,
wtopić się, nie wychylać z tłumu.
A jeśli jednak mogę trochę,
mieć wpływ na wszystko co się dzieje,
to może warto się potrudzić,
wesprzeć się mocno o nadzieję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz