Zmęczona
Tak bardzo że ptaki umilkły
Przestały przecinać niebo skrzydłami
Chmury zbiły się w jedno połączone pasmo
Bez żlebów dolin i połonin falujących trawami
...
Zmęczona
Ciało czuje ołów w atomach
Nogi poprzecinane napęczniałymi żyłami
Głowa pęka jakby metalową poręczą ściskana
Przed oczami latają jasne pioruny błękitnego światła
Zmęczona
Od minut godziny dni
Czekam na twoje spojrzenie
Gdy przechodzisz codziennie ulicą
Zawsze w odwrotnym kierunku niż ja
Zmęczona
Może zauważysz mnie
Gdy będę chodzić inną drogą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz