piątek, 9 sierpnia 2013

Rozpacz

Czy coś dobrego jest w nas,
co może od zguby ocalić?
Jesteśmy wszak
straszliwie niedoskonali.

Nasz świat
pełen niedostatków i wad,
podłych słów,
niespełnionych obietnic,
daremnych przyrzeczeń,
zaniechanych uczynków,
niekupionych kwiatów
zmierza w otchłanie zaświatów.

Dobre czyny
jeden po drugim
nie płyną
lawiną.

Tylko zło-
drugie pociąga za sobą
jak pierwszy kieliszek następne,
jak zdrada,
jak kłamstwo wykrętne.

Mroczne jądro wnętrza człowieka,
w którym nienawiść,
zazdrość,
mściwość
i gniew
wzbierają jak ciemna rzeka
od zakrętu do zakrętu
unosząca w przepaście piekła.

Tak naznaczeni piętnem Kaina
giniemy z poczuciem winy.

M>W>A>

wtorek, 6 sierpnia 2013

uważaj....

Uważaj bo ważka
porwie twoją duszę
a diabeł położy was
obie na szalach
i jeśli twoja będzie
cięższa niż ważki
trafisz tam gdzie jęczą
ci co nie umieli
oprzeć się pokusie
tracili czas na rozplatanie tęczy
analizę źdźbła trawy
i szyfrowanie przekazu
dla następnych:
że życie jest chwilą
wśród ważek i irysów
że czułość jest pomiędzy
ramieniem a skrzydłem
a namiętność na styku
rozgrzanych w słońcu pleców
i gdy szala z twą duszą opadnie
zapomnisz wszystko poza nią -
chwilą w słońcu
wśród ważek i irysów
M>W>A>

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

„Zaś jastrząb, pod jasnemi wiszący błękity,
Trzepie skrzydłem jak motyl na szpilce przybity,
Aż ujrzawszy śród łąki ptaka lub zająca,
Runie nań z góry jako gwiazda spadająca.”

Cóż, opis to przecież, nic więcej.
Ale czy „pod słowami” – dostrzegacie obrazy?
Widzicie jastrzębia, ten błękit i to porównanie?…Metafora. Jastrząb i motyl. Nie zdziwiło.
Jak można{ czy w ogóle można” porównać jastrzębia do motyla? Jeśli tak to, dlaczego Adam Mickiewicz użył takiego porównania? Co ono mi, czytelnikowi, uzmysłowiło?
Piękno, subtelność, kruchość i nietrwałość jednocześnie. Tak zazwyczaj postrzegamy motyle. I ta szpilka…Uwieziony motyl, a czy jastrząb jest również uwięziony? Jeśli tak to, co go więzi? Może głód. Pragnienie. Pozornie wolny? A motyl? Martwy i piękny. Przez co są sobie bliskie? Jeden się wzbija, żyje, drugiemu pozostało tylko piękno, emanuje i wabi zza szybą szklanej gablotki…Szukałam analogii. I znalazłam ją.
Dalej idąc…
A to odniesienie do spadającej gwiazdy?…To jest już samo w sobie niesamowite.
Znów mam skojarzenia.
Kochani takich perełek jest znacznie więcej.
Malowanie obrazów, słowami. To właśnie rozbudził we mnie Adam Mickiewicz. To dzięki Niemu { a potem i mojej Babci} nauczyłam się…Nie, nie nauczyłam. ZROZUMIAŁAM, że każde słowo jest nośnikiem obrazów.
Nie zawsze jednak potrzebujemy słów-aby je zrozumieć..

czwartek, 1 sierpnia 2013

cena

Twoje zwyciestwo-jest nedzną rozpaczą
Odnosisz je wówczas- gdy inni płaczą.
Czyż nie jest rozpaczą?
Gdy sam triumfujesz
a inni płaczą?

Przegrana.
Najgorsza z zarazy.
Czy jednak nie warto
zachować przy niej twarzy?

Lepiej być katem
czy zjednać się z bratem?
Lepiej płomieniem co pali i niszczy
czy ocalałą roślinką wśród zgliszczy?
Każdy sam uzna co lepsze, którędy droga,
oby ta nauka nie była dlań zbyt sroga.
M>W>A>