niedziela, 13 lipca 2014

Szukam i nie znajduję,
 proszę i nie dostaję.
 Wołam i nikt nie słyszy,
 a jednak się nie poddaję.
 Płaczę i nikt nie widzi,
 ...
 smutno mi lecz się uśmiecham.
 Upadam i się podnoszę,
 odbijam się - nie czekam..
 Dla mnie samej to dziwne,
 nie jasne i czasem zawiłe.
 I jedno mnie zastanawia:
 jak to w ogóle możliwe.
 Że jeszcze potrafię kochać,
 że jeszcze wierzę w ludzi.
 Że życia się nie boję,
 że muszę się natrudzić.

 I skąd ta siła we mnie,
 ta którą w sobie posiadam.
 Ta która góry przenosi
 i z którą innym pomagam.
 Lecz pewna myśl się nasuwa,
 że może są gdzieś Anioły,
 Które do życia ciężkiego
 skrzydeł użyczają swoich.
 Skrzydeł co wznoszą w wyżyny
 nad ból, cierpienie i łzy.
 Skrzydeł co nas otulą
 w samotne, ciężkie dni.
 I sprawią, że kiedy w życiu
 znów się przytrafi upadek,
 Wstanę z nowymi siłami
 i pójdę dalej - dam radę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz