Wolność Słowa
w ciemnych zaułkach szarego świata,
latają opustoszałe moje marzenia,
mijają wciąż pełne i dumne,
chwile ludzkiego uniesienia.
Poranna rosa obmywa mą twarz,
na łące słanej złotym żytem,
czy wiem w którą stronę mam iść,
jak i co podziać z życiem,
pośród ludzi pełnych natchnienia,
tych których ścieżka nie wytarta,
obok tych co od niechcenia
i obok tych co o nich w żartach,
czy mamy żyć razem, obok siebie,
na tych ulicach, w tym samym niebie?
Po cóż podziały ludzi kreślą,
po cóż nam wszystkim te etykiety,
każdej przecież, każdej podeślą,
kwiatowy wieniec pięknej kobiety,
I każda będzie mogła ów wieniec,
na szyję założyć i nim się owinąć,
a gdy kochany przyjdzie- rumieniec,
i już kochanka do domu zwinąć.
Czymże odznacza się nasza beztroska,
czymże granica umysłem znaczona,
czyż tym nie młodość i życie tryska,
że smutek i radość jest nią zmęczona,
czyż to nie młodość, góruje na niebie,
i swymi skrzydła rozpyla radosnie,
marzenie wolności zakwita ponownie,
wolność- wykrzyczcie wszyscy, rozgłoście,
niech już w każdym domu rozbłyska nadzieja,
wolność dla ludu, wolność natchnienia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz