julianna-Mazury
środa, 11 grudnia 2013
29 lutego 2012Tylko ja
Jej ciało tuż obok
Ale do jej serca
Rok świetlny drogi
Ona jest motylem
Który tylko pragnie
Zapachu falującej łąki
I bukietów słońca
Gdy nagle czerń
Przesiąka błękitny płaszcz
Odzież naszej matki ziemi
Coraz intensywniej i intensywniej
Gdy na ciemnej kopule
Już tylko blednące płomyki
W jej drżących źrenicach
Tańczą potwory
Malują się przykre obrazy
Bo ona tylko dzieckiem
Które się właśnie obudziło
W minionym koszmarze
Ja wyciągam do niej dłonie
Ale już rozumiem
Rytm serca motyla
Tylko za dnia niezakłócony
W nieprzeniknionej otchłani
Konieczny trud mego serca
I walka za nas dwoje
Walka o jutro
Byś mogła zwilżyć usta
Kroplą porannej rosy
Byś mogła ocieplić policzki
Słonecznym promykiem
Żeby zostały rozwiane
Twoje złociste włosy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz