piątek, 6 grudnia 2013
Pośród gór, łąk, rzek,
gdzie brzmi jesienny śpiew,
tam gdzie sposród skrzydeł ptaków,
rozsiano grzbiety lasów,
tam pod drzewem na polanie,
leży człowiek z głową w sianie.
W jego ustach trawy kłos,
a nad głową bezchmurne niebo,
"czymże jesteś"- słyszy głos,
pyta się go dusza jego.
Nie zdziwiony, nie rozdarty,
bez skrupółów, wielkich słów,
"Jam jest człowiek, byt Ci marny"
rzekł i usnął sobie znów.
Skutkiem tego jego dusza,
pełna szczęścia, snów i mar,
wskoczyła do kapelusza,
by wypełnić wreszcie czar,
I w ognistym tańcu swoim,
zawojować cały świat,
serce tańczy, ciało leży,
taki los już szarych mas...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz