(…)z ustami wypchanymi mandarynką puszczam / soki zamiast korzeni (…)
także w tekście „ludzie godziny ósmej”:
(…) odpływam, doskonale obca,/ z ustami pełnymi błękitnego światła.
oraz w „stygmatach”:
(…) brałam do ust ściągany przez rurkę mętny płyn,/ grzesząc, uczyłam się przełykać (…)
Pomimo tego, podmiot liryczny, wzorem Demostenesa, próbuje mówić (nie przemawiać ani krzyczeć), jednocześnie stara się „nie lać wody”. Wiersze są bowiem zwięzłe, chwilami nawet dość ascetyczne, z większą dbałością i pokorą wobec słowa, niż w debiucie.
kobieta - rzeka - recenzja Tocy
Dziś z ogromną przyjemnością przeczytałam recenzję mojego tomu pióra Patryka Chrzana.
Fragment:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz