Jak latwo jest serce napelnic radoscia i jak latwo jest je zranic. Wystarczy chwila. Czasem jedno slowo. Gest. Jak latwo jest dac czlowiekowi nadzieje i ròwnie latwo jest ja mu odebrac. Nadzieja jest niczym tancerka balansujaca na linie. Jeden nieostrozny
ruch i spadasz. Czasami wstaniesz, a czasami nie podniesiesz sie juz nigdy. Kiedy ktos nas zawiedzie - cierpimy. Tracimy wiare. Czasem w innych, czasem w uczucie, ktòre sprawilo nam bòl, w sens tego co robimy, a czasem po prostu w nas samych. Dobrze miec w takim momencie kogos, kto bedzie blisko. Nawet jesli jest to ktos obcy.
Kiedys spotkalam biednego, bezdomnego czlowieka. Mijalam sie z nim na ulicy prawie kazdego dnia. Mozna powiedziec, ze troche sie "poznalismy". Pewnego dnia zapytal:
- Dlaczego jest pani taka smutna? - Tak bardzo to do pani nie pasuje...Zycie jest piekne...mimo tego calego bòlu i zla. Niech pani sie usmiechnie, a kiedy bedzie pani smutno niech pani przyjdzie do mnie - po...rozmawiamy - moze bedzie lzej. Wie pani gdzie mnie szukac. Zawsze tu jestem... - powiedzial i usmiechnal sie.
Kilka slòw, kilka zdan od czlowieka, ktòry nie ma nic. Caly jego dobytek to jedna torba, ktòra mial zawsze przy sobie.
On pocieszal mnie... Piekne...
I jak tu sie nie usmiechnac i jak tu tracic nadzieje...
Trzeba wierzyc, ze zycie moze nas jeszcze mile zaskoczyc i sa jeszcze ludzie, ktòrzy moga nam dac to co stracilismy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz