25 grudnia 2011
Każdy z nas jest potworem na miarę własnych możliwości. Tak... Dzisiaj zdałam sobie z tego jasno i wyraźnie sprawę. To nie jakieś tam bzdety czy nic nieznaczące frazesy. W ludziach jest wielka potęga, wielka siła z jednej strony a z drugiej nieodgadniony mrok, którego należy się obawiać. Cholerna ludzka zazdrość, jakiej kilka godzin temu doświadczyłam, jest straszna. A do tego ta obłuda i fałsz, który zewsząd nas otacza. Zaczynam się cieszyć, że uchodzę za samotnika. Szczerze? Może to cholernie dziwne, ale jednka uwielbiam samotne spacery, bo tylko wtedy nachodzi mnie milion spragnionych uwolnienia cudownych myśli, które nawet najlepszy przyjaciel zabije milczeniem; kocham samotność, w której nikt nie widzi moich łez, by cieszyć się opinią osoby zadowolonej z życia i pełnej energii; unikam ludzi, bo nie wierzę, by ktokolwiek potrafił mnie zrozumieć tak, jakbym tego chciała; uciekam przez 80% mojego krótkiego życia od innych, by swoje tajemnice pozostawić dla siebie i cieszyć się, że mam święty spokój. Przykre, ale to chyba strach. Strach przed otwarciem się i wypluwaniem z siebie tego, co boli. Prawda jest taka, że w większości składam się z bólu... Ale któż taki nie jest? Człowiek samotny przynajmniej nie obarcza innych problemami i nie musi znosić tych litościwych spojrzeń otoczenia, które piętnuje go za istotnie kocie życie.
Wracając do zazdrości. Człowiek, który nie ma żadnych zainteresowań, pasji ani zdolności wykazuje okropną wręcz manię wyśmiewania talentów innych. A wszystko na skutek wspomnianej ZAZDROŚCI. Rozmawiam dzisiaj z kolegami i słyszę jak obrabiają dupę kumplowi. Może nie jest Pittem ani Banderasem, rodzina patologiczna, a on, jako samouk zgłębia tajniki breakdance`u. I całkiem nieźle mu to idzie (widziałam próby). Ale ta banda debili przy nim go oklaskuje, za plecami wyśmiewa. I to dlaczego? Bo potrafi więcej od nich? Bo ma pasję? Bo sam do czegoś dochodzi? Bo widzą, że jest lepszy niż wszyscy oni razem wzięci? Bo nie upija się pod sklepem? Jak świat światem nie mam bladego pojęcia dlaczego tak idiotycznie się wszystko układa. Ale czego się spodziewać skoro w promocji to można tylko albo dostać w mordę albo zostać poszczutym psem...
Z zazdrości sypią sobie sól na rany,
Myśląc, że tak jest profesjonalnie
Tymczasem zdechną z tym bólem, kochany
Mówię ci to ja, doktorem zwany banalnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz