Siła do walki o szczęście - skąd ją brać ? Kiedyś potrafiłam sama ze
wszystkim sobie radzić, nie potrzebowałam wsparcia, drugiej osoby. Gdy
ponosiłam w życiu porażki bądź stało przede mną spore wyzwanie
popłakałam sobie, porzucałam przedmiotami po pokoju a później wstawałam
niczym feniks z popiołów gotowa na wyzwania, a po porażce odnosiłam
sukces. Teraz już tak nie potrafię. Teraz już nie potrafię sama ze
wszystkim sobie radzić, potrzebuje wsparcia, drugiej osoby. Ponoć
człowiek to zwierze stadne, nie potrafiące żyć samemu, więc taki stan
musiał kiedyś nadejść.
Kiedyś sama w sobie potrafiłam odnaleźć siłę, a teraz potrzebuje
wsparcia, ciepłego słowa, cokolwiek. Kiedyś samotność była siłą, a teraz
stała się słabością. Kiedyś po ciężkim dniu potrafiłabym znaleźć coś co
mnie zrelaksuje, co da mi sił na dzień następny, a dziś marze o tym,
aby móc komuś po prostu opowiedzieć o swoim dniu, nie tylko tak na
blogu, ale w prawdziwym, realnym życiu, w rozmowie w cztery oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz