czwartek, 10 kwietnia 2014

Na stole stały cztery świeczki. Pierwsza rzekła nagle:
 - Jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, więc mogę zgasnąć.
 Druga świeczka dodała:
 - Jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!
 Obie świeczki zgasły. Trzecia zasmucona rzekła:
 - Jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu, więc i ja zgasnę.
 Trzy świeczki zgasły. Do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. Czwarta świeczka odpowiedziała:
 - Nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieję wszystko można zacząć od nowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz