wtorek, 12 listopada 2013

Wieczorem w czasie pory deszczowej w Afryce nastaje czas na niesamowite łowy! Łapiemy do miski z wodą termity, które chmarami przylatują do światła. Na drugi dzień trzeba wystawić je na gorące promienie słoneczne. Kiedy są już dobrze suche i oddzieliły się od skrzydełek, można je grillować na delikatnym ogniu. W razie braku tradycyjnego grilla można użyć piekarnika. Trzeba bardzo uważać, bo termity łatwo przypalić, dlatego należy je często doglądać i mieszać.
 W miseczce z odrobiną wody rozpuszczamy trochę soli. Pod koniec grillowania rozpylamy tę wodę na prawie gotowe termity i ciągle mieszamy. Pozostaje tylko spróbować, czy są odpowiednio chrupiące
 i słone..., i palce lizać /śmiech/!!!




P.S
Post ten dedykuję tym, którzy mówią, że tęsknota mnie wypełnia... Wspominam Afrykę i dzielę się z Wami jej bogactwem, bo jest czym... Serce człowieka jest przedziwne, bo można je dzielić, rozdawać, pozostawić, ale trzeba uważać, aby zawsze było w całości z właścicielem.
Dlaczego?
Nie można w pełni żyć TU i TERAZ z kawałkiem serca. Nie będziesz szczęśliwy żyjąc w rozdarciu. Życie i ludzie chcą człowieka całego w tym miejscu gdzie jesteś i nikogo, a przede wszystkim siebie nie oszukasz! Gdzie jest na dzisiaj mój dom, moje miejsce?
Tam gdzie mam swoje łóżko /śmiech/!
Kamerun, hmm może do niego powrócę, nie mówię, że nie, nie mogę powiedzieć, że nie chce, ale nie mogę także powiedzieć, że koniecznie muszę..., a jak powrócę będzie to inny czas i inna ja... Kamerun został w Kamerunie, a Judyta jest w Polsce z całym sercem /śmiech/!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz