piątek, 22 listopada 2013

SZUKAM_DOBRZE SKROJONEGO ...............

Ostatnio wszyscy piszą o uzależnieniu od Internetu i życiu z elektroniką. Nie będę ukrywać, że chyba sama mam z tym problem. Postanowiłam spędzać więcej czasu z dala od komputera. Choć w tym samym krześle, tylko z książką. Uwielbiam albumy o modzie. Nigdy nie zrozumiałam tej fascynacji. Ubieram się w to w co się mieszczę, a moja garderoba składa się głównie z kupowanych zdecydowanie za rzadko spodni i za często spódnic. Nawet nie mam jakiegoś stylu, do którego coś mogłoby pasować. 
 Jedno z najładniejszych zdjęć dobrze ubranego mężczyzny jakie w życiu widziałam. Znalezione na słynnym blogu The Sartorialist zdjęcie startowało w konkursie na  fotografię vintige > Nie trudno dostrzec, że zdjęcie zrobiono na dachu Mediolańskiej katedry.
A jednak uwielbiam ubrania. ze wszystkich ubrań jakie istnieją szybsze bicie serca wywołują u mnie dobrze skrojone męskie garnitury. Najlepiej w soczystych barwach, połączone z koszulą (konieczne spinki do mankietów i też jakaś soczystość w kolorach) i tymi butami jakie się nosi na gołe stopy. Przez cały pobyt we Włoszech czułam się jakby połowa mężczyzn na ulicy ubrała się tylko po to by sprawić mi przyjemność. Naprawdę nie rozumiem skąd u mnie ten pociąg do marynarek, mokasynów, koszul z mankietami. Może chodzi o tych mężczyzn w środku ale chyba jednak też trochę o styl i klasę. Jak inaczej wytłumaczyć drżenie serca ilekroć widzę na ulicy mężczyznę, który nosi szalik tak, że dobrze układa się na jego szyi, a jednocześnie na kołnierzu płaszcza. Albo przyjemność samego oglądania poszetek (tych chusteczek do butonierki)- serio dobrze złożona, dobrana kolorystycznie poszetka to coś przecudownego. Skąd u mnie taka miłość do mody męskiej (na pewno to nie jest zapośredniczona miłość do modeli bo ten wysoki szczupły typ mężczyzny nigdy mi się nie podobał) - może fascynuje mnie dlatego, że wydaje się być bardziej otwarta na potrzeby człowieka niż wciąż zmieniająca się moda kobieca. A może dlatego, że w doskonale uszytym garniturze dobrze wygląda każdy mężczyzna bez względu na wiek, wzrost czy wagę. 
Oczywiście, żeby się na takich pięknie ubranych mężczyzn napatrzeć muszę się trochę naszukać. Moda żeńska jest na wyciągnięcie ręki, ale męska - to już zabawa dla wybranych. Nawet męscy blogerzy modowi rzadko dostarczają odpowiedniego materiału - bo tu chodzi nie tylko o styl i klasę ale także o - nie ukrywajmy - kasę. O ile w modzie kobiecej czasem nie jestem w stanie odróżnić czy sukienka kosztowała grosze czy mój kilkuletni zarobek o tyle w modzie męskiej po prostu widzisz.  Drogie ubrania - nawet jeśli bliźniaczo podobne do tanich są jakby wyraźniejsze - nie umiem tego dokładnie opisać ale zauważyłam, że mam tu szósty zmysł. Umiem patrząc na jakość ubrań powiedzieć, który pasażer komunikacji miejskiej odezwie się w obcym języku zaś kto na bankiecie jest zaproszony specjalnie a kto dostał zaproszenie bo nikt z działu promocji nie miał czasu. Na ulicy rozpoznaje sławnych ludzi nie po ich twarzach ale po ubraniach. 
Nie wiem skąd się to wszystko u mnie wzięło. Podejrzewam, że jak wszystko czym zajmujemy się wyłącznie hobbistycznie, także zainteresowanie męską modą ma tak naprawdę zakorzenienie w czymś prostym. Może lubię patrzeć na dobrze ubranych mężczyzn. To nie byłoby takie dziwne. A że jest ich w Polsce wciąż zdecydowanie za mało (nad czym zawsze ubolewam) pozostają mi ci w albumach. Na całe szczęście przeglądanie albumów poświęconych modzie jest czynnością odrobinę intelektualną, więc nie mam się do końca czego wstydzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz