niedziela, 6 października 2013

koszmar






Mężczyzna mówił poważnie. Wypowiadał moje imię,
a kiedy zasypiałam brał mnie, szczególnie na początku,
wiosną. Krzyczałam przez sen, aż zwróciłeś uwagę, buzią, łzami,
niemal zapragnęłam zamienić to na sprawy duchowe.Wyrwać siebie,
jednocześnie z papieru, farb, zapachu tempery i wypróbować głos.

Wiedziałam, że należy do człowieka ze starej studni,
przelewa twarze, uwydatnia rysy - potem widzisz
w każdej siebie. Choćby dlatego wybieram gęsto tkane poszewki,
gładzę boki, wyczuwam w nich obecność, jakąś siłę, która zaciska
pętelki, sięgają stóp. Dźwięk filiżanek, dzwonka, woda cichnie
pod wpływem ręcznika, czuję skurcz, płynie na rozpalony staw biodrowy.

Widocznie wszystkie dolegliwości są kobietami w różnym wieku,
przedostają się przez warstwy kolan i wybierają zapach powietrza,
a w dni urlopu podkopują łazienkę, balkon.
Znikają w dziurach, udają chore do nieprzytomności,
do zakłóceń nocnych, póki nie będzie za późno.

M>W>A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz