niedziela, 27 października 2013
"KAŻDY WIE,ŻE MĘŻCZYZNA MA DUŻO WAD JAK I KOBIETA<
ALE TRZEBA PRZECIWNEJ PŁCI<ŻEBY WADY WYSZŁY NA JAW"
OSTRZEGAM– przeczytanie tego, co zaraz napiszę może wywołać nieprzewidziane skutki, więc osoby szczególnie wrażliwe, niech się zastanowią, czy dobrze będzie jak dalej będą czytać.
.
Już zamykam moje oczy i otwieram bramę duszy,
Czekam sobie, tam i teraz, może w końcu coś się ruszy?
Nie wiem w sumie jaka będziesz, kiedy staniesz tuż przede mną,
Może wtedy szczękę zgubię? Może oczy moje zbledną?
Ale jeśli się pojawisz, jeśli przyjdzie taka chwila,
Wtedy serce me poruszysz, że się nagle pojawiłaś.
Znowu zamknę moje oczy, bo chcę widzieć jak to będzie,
I już widzę Ciebie Miła, we mnie, w środku, tutaj, wszędzie.
Lubię patrzeć jak się ruszasz, jak makijaż robisz sobie
I jak wstajesz i jak siadasz i jak grzebiesz w garderobie,
Lubię bardzo to jak milczysz, a ja mogę pomóc Tobie,
Wtedy mogę radość znaleźć, gdy dla Ciebie też coś zrobię.
Lubię pracę gdy Ty dzwonisz, lubię słuchać jak się nudzisz,
Lubię wtedy myśleć o tym, co Ty zrobisz gdy już wrócisz.
Lubię Ciebie jaką jesteś, nawet wtedy gdyś wkurzona
Wtedy mogę Ciebie zgarnąć, dać Ci wtulić się w ramiona.
Lubię także Twoje oczy, które patrzą na mnie chytrze.
Lubię zgadnąć co w nich błyszczy, wybierając to, co milsze.
Zawsze lubię gdy mnie prosisz, abym zamknął swoje oczy,
Wtedy głowę swą obracam, a ma dusza wizję toczy.
Lubię każdą chwilę z Tobą, czuć Twój zapach po rozstaniu,
Chcę Ci tylko to powiedzieć, to co skrywam w moim trwaniu.
Bo Ty także mnie polubisz, innej opcji tutaj nie ma,
I chodź życie nie różowe, to stworzymy skrawek nieba.
Będę słuchał słów Twych wszystkich, będą ważne dla mnie one,
Zjem co zrobisz i ze smakiem, nawet to co przesolone,
A gdy będziesz smutna jakaś, to radości Ci przyniosę,
Gdy zapłaczesz czymś zraniona, w mą koszulę wytrzesz nosek.
A gdy pójdziesz do znajomych, nie zapytam kiedy wrócisz,
Ale uśmiech mój zobaczysz, gdy całując mnie obudzisz.
Ile rzeczy Ci opowiem, ile światów do zwiedzania,
Ile nocy przegadamy, jakże wiele do poznania?
Będę patrzył jak się budzisz, pocałuję Ciebie rano,
Poflirtuję przy śniadaniu, pocałuję Cię w kolano,
A wieczorem Cię poderwę i ruszymy sobie w miasto,
Zaszaleję razem z Tobą, aż latarnie wszystkie zgasną.
A gdy w nocy już padniemy, tak szaleństwem odprężeni,
My sprawimy, że tej nocy, znów będziemy podnieceni.
Wtedy zamknij Ty swe oczy, poczuj każdym calem ciała,
Co mężczyzna może sprawić, by kobieta więcej chciała.
Już zamykam moje bramy, reszta będzie tajemnicą,
I Twe imię, co porabiasz, jak wygląda Twoje lico.
Czas otworzyć swoje oczy i uśmiechnąć się do jutra,
Gdy się miną nasze szlaki, proszę tylko: Nie bądź smutna.
Bo mężczyzną tylko jestem, przeciwnościom w nos się śmieję,
Co najwyżej serce moje, zamiast płonąć skamienieje.
Takie są koleje życia, przecież życie to nie baśnie,
Ciesz się z tego co nam daje, bo inaczej wszystko trzaśnie.
Przyjaciel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz