wtorek, 17 września 2013

Magdaena

Quo vadis, Domine

wstęgami zakurzonych asfaltowych ulic

pełnych kolorowych

pędzących na oślep zabawek

w których siedzą ludzie....

nie zauważają Twojej obecności

pochłonięci trasą

którą muszą pokonać

uważając na to

aby nie zniszczyć swojej lub cudzej

zabawki na czterech kołach

bo wydali na nią

mnóstwo pieniędzy....



Quo vadis, Domine

nie napotykając po drodze

drzew dających cień

wędrując w skwarze

pychy i zawiści

bez możliwości zaczerpnięcia ożywczej wody

w oazie szczęścia....



Quo vadis, Domine

pogardzany i znieważany

z krwawiącymi ranami

z wbitym do granic możliwości

cierniowym pierścieniem

otaczającym

Twoją Głowę i Serce

kolcami ludzkiego postępowania.....



Quo vadis, Domine

gdy napotykasz

zaryglowane drzwi

ludzkich serc

albo myśli pozbawione miejsca

dla Ciebie.....



czyżby jedynie

pozostał Ci Krzyż

z kroplami Twojej własnej Krwi

i niekończąca się nigdy droga?



przytuliłeś ludzkość do Serca

i co dostałeś w zamian?

niepamięć....

pogardę....

niechęć....



więc w bólu i udręce

QUO VADIS, DOMINE?

M>W>A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz