Wsłuchuję się w zbyt głośny aksamit twojego głosu. Przestaje mi brakować twojego szeptu, drażnisz mnie swoją obojętnością, złoszczą mnie moje słabości. Wtedy chciałam się wsłuchiwać w twój spokojny oddech, echo twojej senności i nowy rytm twojego serca. Teraz chcę powoli oduczyć się ciebie i poczuć słodycz zapomnienia.
Hormonalne łzy wyciekaja ze mnie niekontrolowanie. Męczą mnie Asda, Aviva i nie moje myśli. Czyjś smutek, który zawsze we mnie mieszkał. Cierpliwie słucham opowieści z poprzedniego życia, ale cieszę się swoim. Powoli zanurzam się w morzu spokoju i cichej radości oczekiwania. Cieszą mnie najdrobniejsze myśli, wspomnienie gestów tak delikatnych i spojrzeń tak ulotnych, że prawie ich nie było, bo przecież dopiero będą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz