Czym
byłaby dziś historia, gdyby nie ludzie, którzy wpadli na mądry pomysł
skrupulatnego spisywania jej dziejów? Jakim krajem byłaby dziś Polska i
jacy bylibyśmy my, Polacy, gdyby nie krew przelana przez naszych
przodków w czasie brutalnych wieloletnich wojen i pomniejszych potyczek?
W dzisiejszych czasach żyjemy z dnia na dzień. Nie pytamy o przeszłość,
a historia jest jedynie atramentem wylanym na
papier szkolnych podręczników, lub taśmą filmową przeróżnej jakości
tworów rodzimych reżyserów. Mało tego, jest ona często traktowana
wybiórczo, osoby, które nie zatopią się głębiej w jej meandrach, nie
będą zatem w stanie poznać znaczących, choć niewyciąganych na światło
dzienne, faktów z życia swego kraju.
Poza ramy stereotypowych
wyobrażeń na temat literackiego ujmowania przeszłości wychodzi
niewątpliwie Elżbieta Cherezińska, znana polskim czytelnikom głównie z
opowieści zahaczających o czasy średniowieczne. Moje pierwsze z nią
spotkanie było już jednak nieco bardziej współczesne. Spod jej pióra
wyszła opowieść, którą zapamiętam na długo, żałując, że nie poznałam jej
wcześniej.
Wraz z pierwszymi stronami tego opasłego dzieła
przenosimy się do czasów II wojny światowej, śledzimy jej początki,
zgłębiamy każdy kolejny rok z osobna, docierając do samego jej kresu, a
wszystko to w doborowym towarzystwie walecznych polskich patriotów. O
Brygadzie Świętokrzyskiej nie usłyszmy w szkole. Już same Narodowe Siły
Zbrojne traktowane są zazwyczaj po łebkach, choć okazuje się, że
odegrały w naszej historii niezwykle ważną rolę. Działający na własną
rękę, niepodporządkowany Armii Krajowej i Naczelnemu Wodzowi oddział
przedzierał się przez poniewieraną Polskę, ratując okoliczne wsie przed
terrorem wprowadzanym nie tylko przez Niemców czy Sowietów, ale również
przez nieznających litości polskich komunistów.
Historię tę
poznajemy od podszewki, zaznajamiając się z losami każdego z głównych
członków brygady z osobna od zarania wojny, aż do ostatecznego
połączenia z amerykańską armią generała Pattona. Naprzemiennie śledzimy
ich losy, i choć już od pierwszych stron autorka częstuje nas ogromem
nazwisk, każdorazowo przypomina, z kim dokładnie mamy do czynienia,
przytaczając krótki opis danej osoby, ułatwiając nam tym samym lekturę i
bieżące śledzenie akcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz