Moje smutne myśli są jak stosy kamieni. Czasem
biorę jeden do ręki....tylko dlaczego z samego dołu? Biorę jeden sypie
się lawina pozostałych. Tych o miłości, przyjaźni, zawiedzionym
zaufaniu, niegodziwości i nieuczciwości ludzkiej.....
Chciałam tylko jeden!! Nie chcę całej reszty!!!
Rozsypane kamienie zdają się wypleniać całą przestrzeń, w jakiej
jestem. I wiem, że dopóki nie poukładam ich na miejsce, będzie mi się
ciężko żyło. Przeważnie odczekuję kilka dni i biorę się do pracy,
mozolnej pracy.
Tak, wiem, że miałam je wyrzucać do morza i wyrzucam. Tamtych już nie ma, są nowe. Życie ciągle dokłada nowe.........
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz