niedziela, 30 marca 2014

Siedzi mi w głowie temat, który w naszym kraju jest dobrze znany, a mianowicie złośliwość, zawiść, chęć dokopania komuś. Nigdy nie byłam przesłodzona, nigdy nie przesadzałam z ochami i achami, ale nie mogę pogodzić się z tym, że w naszym kraju najlepiej robi się karierę na obrzucaniu błotem innych. Nawet kiedy to jest Palikot odwiedzający Jaruzelskiego w szpitalu… niech sobie odwiedza.
Albo trafi się „hiena modowa”, albo autorzy blogów, którzy swoją popularność osiągają na obrzucaniu innych chamskimi odzywkami. Ludzie w tym kraju, nie przestają mnie zadziwiać, nie wiem o co w tym chodzi.
Nie mam zamiaru dopasowywać się do tej „reszty”, w ziązku z tym mój blog nie będzie miejscem wyzwisk i niekonstruktywnej krytyki. Krytyki dla krytyki. Może to jest sposób na karierę. Im głośniej krzyczysz, tym lepiej ciebie słyszą. Ale kiedy się tak szamoczesz w wyzwiskach , w wyśmiewaniu się z innych, twoja twarz wykrzywia się w satyryczny sposób. Stajesz się satyrą dla innych, ale również dla siebie. Bo przecież śmiejąc się z innych, śmiejesz się z siebie. Świadomość jest przecudownym darem, który koduje wszystko, również złe rzeczy, te które kierujesz pod adresem innych…i które wracają.
Wykrzywiona twarz, skręca się od braku akceptacji samego siebie. Bo czy to nie ma czasami czegoś wspólnego z kompleksami, które zauważamy u innych? Na które jesteśmy uczuleni?
Wyczuwam na odległość podłość i małość danej osoby.
12.12.05_mazolewski003-490x653

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz