Od złych słów, które się usłyszało, nie można się uratować, choć tak
bardzo by się chciało. Niby wszystko wraca do normy, pojednanie
następuje, ale ponad tymi słowami, które się tymczasem zagnieżdżają
głęboko, na dnie duszy. I czekają, by w odpowiedniej chwili powrócić i
znów coś znaczyć, coś niszczyć, i powtarzać się tak długo, aż rozpadnie
się wszystko, jak złudzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz