To już tyle lat a jakby wczoraj. Nie mogłam znależć miejsca -wracały.. wracają wspomnienia..... czwarta nad ranem...
Ciche wspomnienia zakradają się wokół mnie, plączą się pod nogami i nie dają żyć. Jak mam spojrzeć w przyszłość, gdy na ustach
wciąż czuję ciężar przeszłości? Jak mam zaufać, kiedy wszystkie moje
myśli wymsknęły się na spacer w Twojej głowie? Spadam i spadam, wciąż
tylko spadam. Czasem miewam nadzieję, że to tylko sen, że moje życie
jest tak piękne i tylko we śnie zło potrafio mnie dotknąć. A potem?
Potem budzę się, spoglądam w lustro i widzę ból, który maluje się na
mojej twarzy. Widzę zmęczone oczy, które błagają o odrobinę litości.
Widzę dłonie, których linie papilarne starły się od brudu
rzeczywistości, linie, które osamotnione przestały malować już
przyszłość. Czuję, że tracę kontrolę nawet nad swoją wyobraźnią.Tak mam
co roku 5 maja-czwarta nad renem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz