biedny,az mi go szkoda-hmm
Zastanawiam się (choć nie poświęcam temu zbyt wiele czasu),
ile jeszcze komentarzy będę musiała wywalić,
zanim
przestaną
pisać
do mnie
wszelkiej maści
rozliczacze, pytacze, pyskacze, pouczacze, dopytywacze, podejrzewacze,
ciekawacze, oceniacze, wyliczacze i pierdaczacze.
Czy nie szkoda Wam życia na pisanie sążnistych komentarzy
Które ja
lekką ręką
(z lakierem w odcieniu niewinnie przelanej tętniczej krwi)
wyrzucam
bo jestem
złaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa,
wrednaaaaaaaaaaaaaaaa,
i w dodatku prowincjonalnaaaaaaaaaaaa,
więc nic a nic nie znam się na dobrych manierach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz