poniedziałek, 3 lutego 2014

Tak, musisz pogodzić się z własną samotnością, do tego stopnia, aby bycie samemu nie powodowało w tobie lęku. Tylko wtedy będziesz zdolny stworzyć głęboki, wzbogacający związek. Tylko wtedy będziesz mógł poznać co to miłość.

Samotność to negatywny stan umysłu. Bycie samemu jest pozytywne, wbrew temu, co piszą słowniki. W słownikach być samotnym i być samemu to synonimy, w życiu - nie. Samotność to stan umysłu, kiedy wciąż tęsknisz za drugą osobą. Bycie samemu jest stanem umysłu, kiedy wciąż zachwycasz się sobą. Samotność jest nieszczęśliwa. Bycie samemu jest błogie. Samotność jest zawsze zmartwieniem, tęsknotą za czymś, za kimś, pragnieniem czegoś, pożądaniem. Bycie samemu jest głębokim spełnieniem, nie kończy się, jest ogromnym zadowoleniem, szczęściem, świętowaniem. W samotności człowiek jesteś poza środkiem. W byciu samemu jesteś zakorzeniony w środku. Bycie samemu jest piękne, eleganckie, pełne wdzięku, otoczone atmosferą ogromnej satysfakcji. Samotność to żebranina; na każdym kroku musisz żebrać. Nie ma w tobie odrobiny wdzięku, jest ochydna żebranina. Samotność to zależność, bycie samemu to prawdziwa niezależność. Człowiek czuje, jakby był całym światem, całą egzystencją.
Jeśli wejdziesz w związek, bo czujesz się samotny, będziesz wykorzystywał drugą osobę. Druga osoba stanie się środkiem, by cię zadowolić. Wykorzystasz drugą osobę, a każdy wykorzystywany człowiek czuje się urażony, ponieważ nikt nie chce być rzeczą w rękach drugiej osoby. Każdy człowiek jest celem samym w sobie. Nikt nie chce być wykorzystywany jak rzecz, każdy chce być czczony jak król. Nikt nie jest po to, żeby spełnić czyjeś oczekiwania, lecz po to, by być sobą. Toteż związek powstały z powodu samotności nie może się udać. Zanim powstanie, już jest skazany na niepowodzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz