Tak,
musisz pogodzić się z własną samotnością, do tego stopnia, aby bycie
samemu nie powodowało w tobie lęku. Tylko wtedy będziesz zdolny stworzyć
głęboki, wzbogacający związek. Tylko wtedy będziesz mógł poznać co to
miłość.
Samotność to negatywny stan umysłu. Bycie samemu
jest pozytywne, wbrew temu, co piszą słowniki. W słownikach być samotnym
i być samemu to synonimy, w życiu - nie. Samotność
to stan umysłu, kiedy wciąż tęsknisz za drugą osobą. Bycie samemu jest
stanem umysłu, kiedy wciąż zachwycasz się sobą. Samotność jest
nieszczęśliwa. Bycie samemu jest błogie. Samotność jest zawsze
zmartwieniem, tęsknotą za czymś, za kimś, pragnieniem czegoś,
pożądaniem. Bycie samemu jest głębokim spełnieniem, nie kończy się, jest
ogromnym zadowoleniem, szczęściem, świętowaniem. W samotności człowiek
jesteś poza środkiem. W byciu samemu jesteś zakorzeniony w środku. Bycie
samemu jest piękne, eleganckie, pełne wdzięku, otoczone atmosferą
ogromnej satysfakcji. Samotność to żebranina; na każdym kroku musisz
żebrać. Nie ma w tobie odrobiny wdzięku, jest ochydna żebranina.
Samotność to zależność, bycie samemu to prawdziwa niezależność. Człowiek
czuje, jakby był całym światem, całą egzystencją.
Jeśli
wejdziesz w związek, bo czujesz się samotny, będziesz wykorzystywał
drugą osobę. Druga osoba stanie się środkiem, by cię zadowolić.
Wykorzystasz drugą osobę, a każdy wykorzystywany człowiek czuje się
urażony, ponieważ nikt nie chce być rzeczą w rękach drugiej osoby. Każdy
człowiek jest celem samym w sobie. Nikt nie chce być wykorzystywany jak
rzecz, każdy chce być czczony jak król. Nikt nie jest po to, żeby
spełnić czyjeś oczekiwania, lecz po to, by być sobą. Toteż związek
powstały z powodu samotności nie może się udać. Zanim powstanie, już
jest skazany na niepowodzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz