czwartek, 20 lutego 2014

Systemy oświatowe przeżywają obecnie w wielu krajach świata dość znaczny kryzys.Podobno reformuje się system edukacyjny, ale niestety nie dotyczy to Polski. To co się dzieje w szkolnictwie polskim jest szokiem. Poziom nauczania w szkołach podstawowych jak  i ponadpodstawowych jest równy =  Zeru. Wprowadzane reformy edukacyjne podobno mają nadać  im nowy kształt, wizerunek, stawiając znowelizowane cele i zadania. Polska od 1991 roku przygotowywała się do wprowadzenia reformy systemu edukacji, by ostatecznie podjąć się tego zadania w 1999 roku. Pomimo tak długiego okresu przygotowawczego założenia reformy są niedoskonałe, wymagać będą w najbliższych kilku latach modyfikacji i usprawnienia.

Podstawowym celem edukacji dzieci i młodzieży jest kształcenie umiejętności, wyposażanie w wiedzę i wychowywanie. Wychowanie to przede wszystkim kształtowanie pożądanych postaw i nastawień zgodnych z oczekiwania i potrzebami społecznymi podmiotów edukacyjnych. W procesie edukacyjnym najważniejszymi podmiotami są dzieci, które podlegają rozwojowi poprzez działania innych, równie ważnych podmiotów tj. rodziców i nauczycieli (szkoły). Jak powinno się edukować dzieci i młodzież, to powinien wiedzieć każdy nauczyciel, teoretyk pedagogiki, psychologii czy dydaktyki. Główny problem w systemach oświatowych polega jednak na braku jednoznacznych umiejętności „przelania” wiedzy teoretycznej dydaktyczno-wychowawczej na działalność praktyczną, czyli na codzienne kształcenie i wychowanie dzieci i młodzieży. Przyczyny takiego stanu rzeczy są bardzo różne. Mogą one tkwić w samych nauczycielach, uczniach, rodzicach, władzy samorządowej i pedagogicznej, finansowaniu oświaty, środowisku itd. Te czynniki są jednocześnie dylematami edukacyjnymi, z którymi należy się zmierzyć w celu poprawy systemu edukacji.Dlaczego do pracy z dziećmi przyjmowani są ludzie nie mający od początku z tym zawodem nic wspólnego? Kto np. dał przyzwolenie na to np. aby były kryminalista /do tego niepełnosprawny ruchowo/po amputacji nogi/ mógł uczyć wychowania fizycznego?Może tylko dlatego,że skończył kurs pedagogiczny i ma układy w gminie?Dla mnie to nie logiczne. Jak taki człowiek może prowadzić zajęcia z wf-u? Poza tym w danej szkole nauczyciele są tak doskonałymi pedagogami z wiedzą,że poziom nauczania jest równy -ZERO!
Pytam gdzie są Rodzice, dlaczego na ten temat milczy Kuratorium? Kto i kiedy dał na to im przyzwolenie,aby okaleczać  niewinne dzieci.Dlaczego wszyscy milczą? Jedyna dla mnie osobiście jest odpowiedż- znajomości, układy itp. Dlaczego Wójt dane gminy milczy? Może  nauczyciele i odnośne władze nie wiedzą, że szkołę tworzą nie tylko uczniowie, nauczyciele, dyrekcja,pracownicy administracyjni  oraz władze lokalne danego rejonu. Myślę,że takie patowe sytuacje nie są odosobnione. Czy polskie szkolnictwo się zreformuje, trudno powiedzieć, ale tej patowej sytuacji wg mnie należy powiedzieć STOP!!!

Można także przyjąć tezę, że najpiękniejsze założenia reformy edukacji mogą być efektywnie wdrożone tylko przez kompetentnych nauczycieli, ludzi o określonych predyspozycjach osobowościowych i merytorycznych, świadomych stojących przed nimi istotnych zadań. Wprowadzony wraz z reformą systemu edukacji w Polsce awans zawodowy nauczycieli powinien spowodować sytuację sprzyjającą eliminowaniu z zawodu nauczycielskiego osób słabych i niekompetentnych. Czy tak się stanie, to pokażą najbliższe lata funkcjonowania tego systemu. Obecnie w polskich szkołach jest wiele osób, które nigdy nie powinny pracować w szkole, z dziećmi. W uczelniach wyższych, w tym także w uczelniach kształcących przyszłych pedagogów, jest wielu bardzo słabych nauczycieli akademickich, nawet ze stopniem doktora czy tytułem profesora. Wielu z tych tzw. nauczycieli akademickich nie ma żadnego przygotowania pedagogicznego, będąc absolwentami medycyny, rolnictwa, budownictwa, antropologii itd. Jest to poważny dylemat edukacji. Już na starcie kształcenia przyszłego nauczyciela, edukacją tegoż nauczyciela zajmuje się osoba, która sama nie jest, przynajmniej formalnie, pedagogiem. Dotyczy to także wielu uczelni wychowania fizycznego.
Innym problemem jest nabór do zawodu nauczycielskiego. Prawdopodobnie w żadnej polskiej pedagogicznej uczelni na egzaminach wstępnych nie bada się np. talentu pedagogicznego i predyspozycji osobowościowych kandydatów na nauczycieli. Na egzaminach wstępnych do akademii wychowania fizycznego bada się poziom sprawności fizycznej i umiejętności ruchowych, czasami wiedzy z biologii, fizyki czy chemii (np. poprzez konkurs świadectw). Czy te czynniki są niezbędne i najważniejsze dla przyszłego pedagoga? Kandydat do szkoły aktorskiej podlega egzaminowi w zakresie określenia talentu aktorskiego, do szkoły muzycznej pod względem określenia predyspozycji muzycznych (np. słuchu, poczucia rytmu). Przyszły pedagog, osoba mająca wpływ przez kilkanaście lat na kształtowanie postaw dzieci i młodzieży, już na etapie „selekcji” jest źle wybierany do zawodu. To niestety nie będzie wpływało jednoznacznie pozytywnie na efektywność działalności pracy szkół, a szczególnie nauczycieli. Czy tacy nauczyciele będą w stanie sprostać wysokim wymaganiom i oczekiwaniom społeczno-edukacyjnym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz