środa, 22 października 2014

Zesłań na straszną Syberię nasz waleczny naród doświadczał, już od pokoleń, tak było po wszystkich Powstaniach Narodowych. Takie są nasze ojczyste dzieje, ale każde z tamtych pokoleń Polaków rozumiało, że pamięci o Nich wszystkich trzeba strzec i nie wolno zarzucić, zapomnieć, oby nasze i następne pokolenia Polaków nie okazały się gorsze, tym bardziej wyrodne. Ponadczasowo zapisał to wieszcz narodowy Adam Mickiewicz w Dziadach w Scenie 1, gdy w usta Jana Sobolewskiego łoży te słowa:

"(...) Uważałem na więźnia postawę i ruchy: -
On postrzegł, że lud płacze patrząc na łańcuchy,
Wstrząsł nogą łańcuch, na znak, że mu niezbyt ciężył.
A wtem zacięto konia, - kibitka runęła -
On zdjął z głowy kapelusz, wstał i głos natężył,
I trzykroć krzyknął: "Jeszcze Polska nie zginęła", -
Wpadli w tłum; - ale długo ta ręka ku niebu,
Kapelusz czarny jako chorągiew pogrzebu,
Głowa, z której włos przemoc odarła bezwstydna,
Głowa niezawstydzona, dumna, z dala widna,
Co wszystkim swą niewinność i hańbę obwieszcza
I wystaje z czarnego tyłu głów natłoku,
Jak z morza łeb delfina, nawałnicy wieszcza,
Ta ręka i ta głowa zostały mi w oku,
I zostaną w mej myśli, - i w drodze żywota
Jak kompas pokaża mi, powiodą, gdzie cnota:
Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
Zapomnij o mnie. (...)" Boże to moje też zasłanie na obczyznę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz