Myślicie, że w piątek trzynastego same złe rzeczy mogą nas dotknąć? Nic
bardziej mylnego! Dziś właśnie dowiedziałem się, że nastąpi koniec
"Klanu"! I to 22 kwietnia, w dzień moich imienin! Najfajniejszy prezent
imieninowy jaki kiedykolwiek dostałem!
Myślę, że psucie
publicznej telewizji zaczęło się właśnie od Klanu. Serial, który był jak
stara panna w rui: z jednej strony modlitewny ołtarzyk, a z drugiej
sytuacje obyczajowe rodem z "Mody na sukces". Ostatnio stał się tak
absurdalny, że aż śmieszny, ale to cecha charakterystyczna większości
polskich filmów i seriali: są śmieszne, ale wbrew zamierzeniom autorów.
Tuż
po "Klanie" pojawiła się Nina Terentiew, która wprowadziła disco polo i
przyśpiewki biesiadne na salony. Nie wolno zapominać też o tzw.
scenarzystce, czyli Łebkowskiej, która maczała palce w największych
polskich szmirach.
Powtórzę raz jeszcze: takie seriale mają rację
bytu, tak. W Telewizji co Trwa, w Polsacie itp kanałach schlebiających
najgorszym gustom. Jednak telewizja publiczna powinna promować kulturę
wyższą i wysoką.
Mam nadzieję, że za jakiś czas scenarzyści
"Klanu" czy też "M jak miłość" stwierdzą: Ha! Żartowaliśmy i nabraliśmy
was! To od początku było przewidywane jako absurdalna komedia. Taki
polski odpowiednik "Nagiej broni" To chyba by było najlepsze
rozwiązanie. Dla wszystkich. ;-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz