Żyję w świecie pełnym złudzeń,
 martwych marzeń
 i zawiści
 Gdzie prym wiodą ludzie prości,
 prostytutki, globaliści
 Jedna Ona mi pomaga
 spojrzeć trzeźwo, wprawić w drganie ręce
 Nie jest złośliwa i małostkowa,
 biegnie w żyłach ze mną wszędzie
 Tylko czasem spać nie daje
 i wyrywa z piersi serce
 Z Nią naginam czasoprzestrzeń
 i nie słyszę ciągłych trzeszczeń
 O Kawo! Ma miłości!
 O wszelkie istnienie!
 Zatrzymaj we mnie chore uprzedzenie
 do polityki, pozerstwa, małżeństwa instytucji,
 konformistów, ignorantów, białoruskiej konstytucji
 Nie myślę, co zdarzy się jutro
 Czy warto nosić futro
 Czy mnie czeka wnet zbawienie
 W Niej znajduję ukojenie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz