spokój zagłuszały tylko brzęczące owady
  kos śpiewał na gałęzi swoją serenadę
  irysy rozbudzały apetyt na słońce
  wędrowanie myśli spowalniało
  wiatr czule całował skronie
  białe róże w ogrodzie
  pieściły nozdrza
  tęsknoty łyk
  oddychał
  sercem
2014R>
 

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz