poniedziałek, 5 sierpnia 2013

„Zaś jastrząb, pod jasnemi wiszący błękity,
Trzepie skrzydłem jak motyl na szpilce przybity,
Aż ujrzawszy śród łąki ptaka lub zająca,
Runie nań z góry jako gwiazda spadająca.”

Cóż, opis to przecież, nic więcej.
Ale czy „pod słowami” – dostrzegacie obrazy?
Widzicie jastrzębia, ten błękit i to porównanie?…Metafora. Jastrząb i motyl. Nie zdziwiło.
Jak można{ czy w ogóle można” porównać jastrzębia do motyla? Jeśli tak to, dlaczego Adam Mickiewicz użył takiego porównania? Co ono mi, czytelnikowi, uzmysłowiło?
Piękno, subtelność, kruchość i nietrwałość jednocześnie. Tak zazwyczaj postrzegamy motyle. I ta szpilka…Uwieziony motyl, a czy jastrząb jest również uwięziony? Jeśli tak to, co go więzi? Może głód. Pragnienie. Pozornie wolny? A motyl? Martwy i piękny. Przez co są sobie bliskie? Jeden się wzbija, żyje, drugiemu pozostało tylko piękno, emanuje i wabi zza szybą szklanej gablotki…Szukałam analogii. I znalazłam ją.
Dalej idąc…
A to odniesienie do spadającej gwiazdy?…To jest już samo w sobie niesamowite.
Znów mam skojarzenia.
Kochani takich perełek jest znacznie więcej.
Malowanie obrazów, słowami. To właśnie rozbudził we mnie Adam Mickiewicz. To dzięki Niemu { a potem i mojej Babci} nauczyłam się…Nie, nie nauczyłam. ZROZUMIAŁAM, że każde słowo jest nośnikiem obrazów.
Nie zawsze jednak potrzebujemy słów-aby je zrozumieć..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz